Prof. Michael Baden, światowej klasy specjalista w dziedzinie medycyny sądowej przyjechał do Polski na próśbę Beaty Gosiewskiej. Pani senator złożyła w Naczelnej Prokuraturze Wojskowej wniosek o ekshumację zwłok męża. Chciała też aby w sekcji zwłok byłego wicepremiera uczestniczył prof. Baden. Prokuratura odmówiła specjaliście zza oceanu udziału w badaniach.
Sam Baden skomentował zachowanie prokuratury w tej sprawie, uznał je za dziwne i niezgodne z przyjętymi na całym świecie standardami. Do udziału w sekcjach dopuszczono go nawet w Zimbabwe i w Izraelu, gdy badano ciała palestyńskich ofiar nalotów na Strefę Gazy. Tam izraelscy prokuratorzy nie robili problemów i na wniosek poszkodowanych rodzin dopuścili amerykańskiego patologa do badania zwłok.
Według Badena ekshumacje odbywają się za późno, badania powinny zostać rozpoczętę zaraz po przylocie ciał ofiar do Polski. Przeprowadzone w tamtym czasie, rzetelnie, przy użyciu odpowiednich metod badawczych pozwoliłyby na dość dokładne odtworzenie przebiegu katastrofy i wyjaśnienie wielu nurtujących nas do dziś wątpliwości, choćby kiedy faktycznie nastąpił zgon pasażerów, czy przed czy po tym jak samolot runął na ziemię. Dzisiaj znalezienie odpowiedzi na to pytanie przy pomocy sekcji zwłok jest niemożliwe, poniewaz upłynęło zbyt dużo czasu.
Natychmiastowe przeprowadzenie tych badań było także konieczne ze względu na liczne braki i uchybienia w rosyjskiej dokumentacji medycznej. Zwracały na to uwagę niektóre rodziny ofiar katastrofy ale stało się to jedynie polem do drwin ze strony "sekty pancernej brzozy". Nie tak dawna ekshumacja ciała Zbigniewa Wassermana wykazała, że 90% dokumentacji dotyczącej zgonu byłego koordynatora służb specjalnych zawierało błędy. Czemu zatem badań nie wykonano zaraz po przybyciu ciał do Polski, tym bardziej, że w sekcjach w Moskwie nie uczestniczyli polscy lekarze sądowi, którzy przybyli do Rosji dopiero 11 kwietnia 2010 roku? Czym to, tak duże zaufanie do służb Federacji Rosyjskiej jest spowodowane? Dlaczego Ewa Kopacz będąc na miejscu zapewniła stronę rosyjską o tym, że trumny nie zostaną otwarte zaraz po przylocie do Polski?
Lekarz wojskowy Dariusz Fedorowicz, brat zmarłego w katastrofie Andrzeja Fedorowicza - tłumacza Lecha Kaczyńskiego także uznał tą sprawę za "dziwną" i złożył zapytanie w tej sprawie do polskiej Prokuratury. Ta stwierdziła, że "trumny objęte są rosyjską jurysdykcją". Czy to znaczy, że ciało pierwszego obywatela RP było, bądź jest nie wiem jak wygląda stan prawny aktualnie, de facto własnością państwa rosyjskiego?
Na spotkaniu "rodzin smoleńskich" z premierem Tuskiem doktor Fedorowicz nadal drążył tę kwestię i uzyskał zgoła odmienną od tej z Prokuratury odpowiedź: nieotwieranie trumien zaraz po przyjeździe było spodowane zapisami ustawy o pochówku i cmentarzach z 1959 roku.
Nie dziwię się paniom Beacie Gosiewskiej i Jadwidze Gosiewskiej, że nie mają zaufania do polskich prokuratorów, do państwa polskiego w ogóle. Skoro wszystko jest w najlepszym porządku, czemu niedopuszcza się niezależnego eksperta do udziału w pracach ekshumacyjnych? Prof. Baden najsłynniejszy patolog na świecie, znany z udziału serialu HBO pt. "Autopsy", badający sprawy śmierci J.F Kennedy'ego, cara Mikołaja II Romanowa, biegły w procesach chociażby O.J. Simpsona uwiarygodniłby jedynie ustalenia polskich medyków i w dobrym świetle postawił Naczelną Prokuraturę Wojskową. Ta odmowa z argumentacją "nie bo nie" jest niezrozumiała. Zbyt dużo pytań, zbyt dużo niewiadomych jest w tej sprawie. Pozostaje zadać pytanie, czego boi się polska Prokuratura? Czy kiedykolwiek dowiemy się co naprawdę stało się w Smoleńsku, pamiętnego poranka dnia 10 kwietnia 2010 roku, czy nadal będziemy targani wątpliwościami, zmuszeni do snucia własnych teorii i analiz, ponieważ w te, które przedstawia nasze państwo nie sposób uwierzyć?
